Chociaż góry kojarzą się nam przede wszystkim ze śniegiem i z wyjazdem na narty, to przecież są tam też inne pory roku. Ja osobiście najbardziej lubię jeździć tam latem. Nie jest tak gorąco jak nad morzem, a jest przepięknie. Można spacerować po szlakach, podziwiać widoki, ale można też iść do lasu na grzyby czy jagody. Starałam się więc większość letnich wakacji spędzać w górach. Niestety nie tylko ja. Coraz więcej osób wybierało góry na miejsce wakacyjnego odpoczynku. Noclegi w górach były więc pożądanym kąskiem. Ja miałam swój ulubiony, niewielki pensjonat. Był on położony na skraju wsi. To było jego niewątpliwą zaletą. Była tam cisza, spokój i mało ludzi. Obok pensjonatu prowadziły liczne szlaki turystyczne. Było to więc idealne miejsce na piesze wędrówki. Jako że jeździłam tu co roku, właściciele zawsze mieli dla mnie jeden, niewielki pokoik. Płaciłam mniej niż inni, bo gospodarze mówili, że jestem ich najwierniejszym gościem. Starałam się im jakoś odwdzięczyć. Polecałam ich pensjonat wszystkim moim znajomym.